"C'est la vie" Macieja Rodzika. Trzy w jednym o ludziach z Lozere.
Wtorek 11 listopada 2008r.
Jedną z dwóch wystaw jakie zostały otwarte w ubiegły piątek, 07 listopada w Zamojskim Domu Kultury, była "C'est la vie" autorstwa Macieja Rodzika. 20-letni autor prezentowanych fotografii, student II roku Psychologii Społecznej w warszawskiej SWPS jest stypendystą Marszałka Województwa Lubelskiego w dziedzinie twórczości artystycznej. To między innymi dzięki temu stypendium możemy w Zamojskim Domu Kultury podziwiać fotografie wykonane w jednym z francuskich departamentów.
Maciej zaprezentował nam fotoreportaż o ludziach z Lozere, na który składają się trzy części. Oglądać więc możemy prace z – jak się dowiedzieliśmy podczas otwarcia – 12-osobowej wioski, w której produkuje się sery. Na części z nich spotykamy intrygującego mieszkańca o imieniu Filip (jeżeli przekręciłem pisownie jego imienia, to przepraszam), o którym autor zdjęć opowiedział mi kilka historii w indywidualnej rozmowie. Nie będę zdradzać tych faktów, żeby nie zaburzać odbioru prac, dodam tylko, iż są one zadziwiające.
Druga część projektu to targowisko, na którym widzimy mieszkańców podczas zwyczajnych, codziennych czynności. Kupują lub tylko próbują dostępne produkty, oczekują na klienta, pakują towary czy po prostu rozmawiają. Zdają się, siedząc z psem przy nodze być tacy sami jak my… a może to jednak tylko złudzenie?
Część trzecia to fotografie wykonane w domu spokojnej starości. Aż dziw bierze, że zostały wykonane przez tak młodą osobę. Rozmawiając z autorem dowiedziałem się, że miał on niestety bardzo mało czasu na ich wykonanie. Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa jest taki, że najwyraźniej podziałało to na Macieja mobilizująco, gdyż prace są naprawdę bardzo dobre. Jest to moja ulubiona część całego projektu. Chociaż w dwóch poprzednich jest również wiele bardzo ciekawych fotografii.
Pomimo, iż podczas otwarcia wystawy Maciej powiedział, że woli pracę z modelem, kiedy jest w stanie kontrolować, jeżeli nie wszystkie to większość warunków to w fotoreportażu sprawdził się bardzo dobrze. Być może studia psychologiczne, a szczególnie, że jest to psychologia społeczna pomagają trochę autorowi w tak bezpośrednim docieraniu do ludzi i ich pokazywaniu, to w żaden sposób nie ujmuje jego zdolnościom i ilości pracy włożonej w zamknięcie projektu.
Maciej Rodzik to kolejny młody człowiek, który jest dowodem na to, że można. Tak jak w przypadku drugiej bohaterki tamtego wieczoru Aleksandry Twardowskiej, kosztuje to wiele wyrzeczeń i wysiłku, ale jak widać, warto!
Zapraszam wszystkich do zapoznania się z wystawą Macieja Rodzika, aby to uczynić należy udać Się do Zamojskiego Domu Kultury. Naprawdę polecam!
Tekst i zdjęcia: Wojciech Kapuściński
Maciej zaprezentował nam fotoreportaż o ludziach z Lozere, na który składają się trzy części. Oglądać więc możemy prace z – jak się dowiedzieliśmy podczas otwarcia – 12-osobowej wioski, w której produkuje się sery. Na części z nich spotykamy intrygującego mieszkańca o imieniu Filip (jeżeli przekręciłem pisownie jego imienia, to przepraszam), o którym autor zdjęć opowiedział mi kilka historii w indywidualnej rozmowie. Nie będę zdradzać tych faktów, żeby nie zaburzać odbioru prac, dodam tylko, iż są one zadziwiające.
Druga część projektu to targowisko, na którym widzimy mieszkańców podczas zwyczajnych, codziennych czynności. Kupują lub tylko próbują dostępne produkty, oczekują na klienta, pakują towary czy po prostu rozmawiają. Zdają się, siedząc z psem przy nodze być tacy sami jak my… a może to jednak tylko złudzenie?
Część trzecia to fotografie wykonane w domu spokojnej starości. Aż dziw bierze, że zostały wykonane przez tak młodą osobę. Rozmawiając z autorem dowiedziałem się, że miał on niestety bardzo mało czasu na ich wykonanie. Jedyny wniosek jaki mi się nasuwa jest taki, że najwyraźniej podziałało to na Macieja mobilizująco, gdyż prace są naprawdę bardzo dobre. Jest to moja ulubiona część całego projektu. Chociaż w dwóch poprzednich jest również wiele bardzo ciekawych fotografii.
Pomimo, iż podczas otwarcia wystawy Maciej powiedział, że woli pracę z modelem, kiedy jest w stanie kontrolować, jeżeli nie wszystkie to większość warunków to w fotoreportażu sprawdził się bardzo dobrze. Być może studia psychologiczne, a szczególnie, że jest to psychologia społeczna pomagają trochę autorowi w tak bezpośrednim docieraniu do ludzi i ich pokazywaniu, to w żaden sposób nie ujmuje jego zdolnościom i ilości pracy włożonej w zamknięcie projektu.
Maciej Rodzik to kolejny młody człowiek, który jest dowodem na to, że można. Tak jak w przypadku drugiej bohaterki tamtego wieczoru Aleksandry Twardowskiej, kosztuje to wiele wyrzeczeń i wysiłku, ale jak widać, warto!
Zapraszam wszystkich do zapoznania się z wystawą Macieja Rodzika, aby to uczynić należy udać Się do Zamojskiego Domu Kultury. Naprawdę polecam!
Tekst i zdjęcia: Wojciech Kapuściński
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne na FB
Galeria Fotografii Ratusz na FB
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne już od ponad 55-ciu lat działa na rzecz kultury.
Od 2013 roku jest organizacją pożytku publicznego.
Przekazując nam 1% swojego podatku, pomagasz rozkręcać lokalną kulturę.
KRS 0000076428
75 1240 2816 1111 0010 4467 4192
Zamojskie Towarzystwo Fotograficzne
ul. Wyszyńskiego 28 a,
22-400 Zamość
NIP 922-243-27-33
Regon 950434444